Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

*Słuchała uważnie zmagań dwu istot przez dłuższą chwilę, po czym rzekła do Thyra, klepiąc go lekko po szyi*
- Th'Quess.
*Kary koń ruszył niechętnie ku traktowi, lecz gdy kopyta na twardy grunt trafi ...

*usłyszała echa rozmów, a po krótkiej chwili świst kling i śmiech. Uniosła głowę i wsłuchiwała się uważnie w to, co niósł ze sobą wiatr. Thyr podniósł łeb i zastrzygł uszami*

*kołysząc się w siodle, spała, pozwalając Thyrowi wybrać drogę. Koń, kierując się głosem swego żołądka, miast iść traktem w stronę Kasztelu, skręcił ku zielonej, soczystej trawie.
Opuścił łeb i jął s ...

*Powstała z ziemi, chwilę stała pochylona nad grobem, po czym uniosła dłon w geście pożegnania i wróciła tą samą drogą, co przyszła. Chrzęst żwiru poruszanego stopami, powoli ucichał...
Z dali ponios ...

*Ciszę przeciął stukot podków i parsknięcie. Po chwili dźwięki te ucichły, pozwalając rozbrzmieć chrzęstowi, poruszanego stopami żwiru, jaki zalegał alejki. Niska postać, opatulona czarnym płaszczem s ...

*Kary ogier spokojnie stąpając, niósł na grzbiecie, kiwającą się w takt kroków postać w czarnym płaszczu i z kapturem mocno nasuniętym na twarz. Spod okrycia wystawały, blade, chude dłonie, dzierżące ...

*Gdzieś w oddali zabrzęczały delikatnie dzwonki sań i znów zapadła niczym nie zmącona cisza...
Po długiej chwili, na głównej ścieżce pojawiły się dwie postacie opatulone podbijanymi futrem płaszczami ...

*W drzwiach stanął stangret i chrząknięciem znaczącym, uwagę Tatsu przyciągnął. Ta powstała od stołu, mówiąc*
- Dziękuję Wam za wszystko. Czas mi już do Quess się udać, spraw ziem i kasztelu pilnować ...

*Uśmiechnęła się lekko*
- Ależ, nie ma powodów, by się przy mnie krępować, panie - rzekła do Krasnoluda.

*Dopiła wino i westchnęła ciężko*
- Znałam... ale nie wiem, jaka była to znajomość...

*Kiwnęła głową zatroskana*
- Bywaj, Freyju. Uważaj na siebie.

*Kiwnęła głową i upiła łyk podanego wina*
- Wyśmienite - szepnęła bardziej do siebie, niż do obecnych.

*Uśmiechnęła się delikatnie i ujęła dłoń Freyji. Westchnęła lekko i ujęła postawiony przed nią kielich uśmiechając się z wdzięcznością do Krasnoluda*

*Kiwnęła głową na znak, że rozumie*
- Niech się osuszy przy ogniu - uśmiechnęła się dobrotliwie.
- Jadła na razie jeszcze nie mogę jeść... - zarumieniła się lekko. - Wino mieszane na wpół z wodą źró ...

*Usiadła przy jednym ze stołów, blisko Freyji i westchnęła ciężko*
- Wybacz, lecz słów nie mogę znaleźć odpowiednich...