Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Mistrz Gry

*Po chwili zastanowienia wyciągnął z worka swój kufel* - Jak rozkaz, to rozkaz! *I udając, że szarżuje na przeciwnika rzucił się do beczek z trunkami.* - Od wyboru do koloru, a i jakość niezła! * Zaczął nabierać kufel raz to piwem, raz wódką, miodem, oraz winem. Popatrzył się po gościach, beknął w stylu krasnoludzkim i bardzo zmartwionym głosem powiedział* - Cholera, zapomniałem, że nie wszystko dla mnie. *Dokończył to, co zostało mu w kuflu i usiadł gdzieś na ziemii.*

Vereena

Nie mylisz się, panie, ani odrobinę *zaśmiała się i łyk trunku upiła. Po czym zaczęła przyglądać się innym gościom, próbując znajome, a wcześniej niezauważone, twarze wśród nich dostrzec.*

Tristian

Ivan! *Zakrzyknął do chamskiego krasnoluda.* Widzę że zapach piwska zwabił się z daleka! *Zakrztusił się śmiejąc się.*

DragoonMaster

-No nie i po trunkach krasnolud spije nam wszystko!*roześmiał sie*-Pozwolisz że Ci pomoge panie krasnoludzie!?

Mistrz Gry

*Popatrzył na Tristiana i ucieszony powiedział* - O, uwierz mi, że to nie tylko piwo, nie tylko. *Zastanowił się chwilę i powiedział znów* - Aaa, właśnie, zapomniałem cię przywitać! *Podbiegł na swoich krótkich kulasach do Tristiana, wytarł dłoń o - jakże czyste - spodnie i podał ją Trisowi.*

Merkorn

*Przyglądał się chwilę kobiecie*
- Możeśmy się kiedy gdzie spotkali. Zali jednak pamięć ma świetności lata ma juz za sobą, może więc Pani usiądziesz przy mnie, i przy trunku znamienitym wspomnienia me odświeżysz?
*To powiedziawszy na krześle przy stole jednym zasiadł*

Mistrz Gry

*Obrócił na chwilę głowę i powiedział* - Ależ oczywiście, ale musicie się tam pośpieszyć! Bo jak się tam właduję, to potem nie będzie czego tam szukać. *Westchnął* - Bierz ile chcesz chłopie! *Zaśmiał się głośno*

Vereena

*Usiadła obok, wciąż przyglądając się mężczyźnie.* Jestem pewna, żem cię panie, gdzieś spotkała. Żebym to ja jeszcze wiedziała, gdzie... *mruknęła, przygryzając wargę.* Mogło to być w karczmie galimoryjskiej, kiedy jakieś nieznane mi istoty, próbowały robić z niej zwierzyniec...

DragoonMaster

-Pierwszy raz widze krasnoluda który sie trunkami dzieli*uśmiachnął sie do krasnoluda*-Choć przyjacielu zajmijmy sie tymi dobrami...obaj ,nie ma nic gorszego jak dobry miód bez odpowiedniego towarzystwa!!

Tristian

*Obrzucił wzrokiem Dragona i Ivana, zadowolony że może im zepsuć zabawę szepnął coś na ucho chłopakowi na posyłki* Przygotowałem się na to moi mali przyjaciele... *Po chwili pachołki ze świątyni poczęli przynosić jeszcze parę beczek, postawili je obok stołów i zdjęli z nich dekle*

Mistrz Gry

- Święta racja! A oczywiście, oczywiście, dziwnym jestem krasnoludem, nie przeczę. *Uśmiechnął się* - No to jak? Do trunków! *Krzyknął głośno.*

Merkorn

* W róg trunku przeźroczystego nalał*
- Tak bardzo to możliwe. Z pewnością w karczmie to było. Gdzież indziej mogłabyś mnie Pani spotkać. A jakie imię Twe. Bo na mnie Merkorn wołają.
*To powiedziawszy skinął głową kobiecie*

DragoonMaster

-To ja rozumiem*widząc nowe beczki uśmiechnął sie do Trisa i powiedział*-Tristianie myślisz ze dwa krasnoludy nie poradzą sobie z Twymi zapasami?*zapytał robiąc buńczucznął mine*

Mistrz Gry

- Ha! Toż to nie jest wcale żadne wyzwanie! Przecież nawet sam sobie z tym dam radę! *Powiedział śmiałym, oraz wyzywającym glosem* - Może jakieś zawody? *Po czym zaśmiał się i zaczął napełniać swój kufel różnymi trunkami.*

Vereena

Vereena *rzekła mechanicznie, jakby bezwiednie.* Tak, przypomniałam sobie. Siedziałeś panie, przy wejściu, z niesmakiem spoglądając na tych, co porządek w karczmie zakłócali... *Zakończyła rozmyślania, powracając do rzeczywistości.* Nieważne *mruknęła i znów trunku kilka łyków upiła.*