Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

- Skoro oboje wyraziliście chęć zawarcia związku małżeńskiego odczytajcie teraz wasze przysięgi.... *skinęła na malca by podszedł i wręczył im pergaminy*

Nenleth

Zgadzam się

Frey

*spojrzała na dziewczynę* - Czy to pani twa przysięga?... *zapytała*

Vegaheer

*patrzy sie caly czas na panne mloda w oczekiwaniu*

Arnubis

*patrzył w oczekiwaniu na panne młodą.*

Nenleth

*Nenleth spojrzała na ukochanego i patrząc mu prosto w oczy mówi* - Ja Nenleth ślubuję Ci Vegaheerze miłość, wierność i utczciwośc małżeńską oraz że będę przy Tobie to końca moich dni. Tak mi dopomóz Bóg!

Vegaheer

- Ja Vegaheer ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską po kres mych dni, tak mi dopomóż Bóg *powiedział dumnie*

Frey

*rozpromieniła się radośnie* - A więc od teraz jesteście mężem i żoną.. *zwróciła się do obojga*

Frey

- A teraz możesz pocałować swą żonę... *dodała ze śmiechem*

Arnubis

*Niech żyje para młoda!* zawołal z uśmiechem.*

Vegaheer

*pocałowal pannę młodą i się uśmiechnął*

Frey

- A teraz już jako małżonkowie możecie się udać do Galimorru, aby to wszystkim obwieścić... *po tych słowach podeszła najpierw do Nenleth i pocałowała ją w czoło, a potem to samo zrobiła z Vegaherrem* - A to na szczęście... *zaśmiała się*

Frey

*gdy młodzi zbierali się do odejścia, Freyja na małego aniołka spojrzała* - A co ty zamierzasz robić, idziesz z nimi do Galimorru?... *zapytała*

Rehael

Nie wiem... *Odparł dzieciak...* Chyba się tu tlochę lozejzę...

Frey

*uśmiechnęła się do niego czule* - Dobrze, to ja wracam do mego mężusia, bo pewnie biedak zasnął... *zaśmiała się* - A ty jeśli zechcesz to możesz na razie zając stary pokój mego syna Gabriela, on już jest duży i gdy wróci to pewnie nowy pokój mu wybuduję... *poczochrała delikatnie jego czuprynkę* - Pokój Gabrysia powinien Ci się spodobać... *dodała i oddaliła się ku Świątyni*