Autor Wiadomość
Imra
PostWysłany: Śro 18:57, 21 Maj 2008    Temat postu:

- No dobrze... *rzekła obserwując całe te dość szybkie przygotowania. Ferin nawet dojść do słowa jej nie dał, a przecież widziała, że nie powiedział wszystkiego. Ale i tak dowie się, prędzej czy później. Gdy chłopcy się uwinęli, skinęła im głową, po czym do mężczyzny rzekła spokojnym tonem.* - Prowadź zatem.
Ferin
PostWysłany: Śro 14:42, 21 Maj 2008    Temat postu:

Niedaleko, jeśli wyruszylibyśmy teraz moglibyśmy dotrzeć na miejsce zanim zrobi się naprawdę ciemno. * Rzekł z przekonaniem. Wymagało to gnania przez siebie póki słońce nie zajdzie, ale było jak najbardziej wykonalne. * Trza jednak poczynić pewne zakupy.. * Nie dał dojść kobiecie do słowa. Prędko zeskoczył z wierzchowca i począł rozmawiać z kilkoma młodymi chłopakami. Rzucił im po drobnej monecie, najstarszemu wręczył należność i wysłał po jakąś strawę na drogę. Chłopak dumnie skinął głową i rozesłał swych druhów po pobliskich straganach. Dzieciaki uwinęły się nadspodziewanie szybko, więc Jasnowłosy nagrodził ich kolejnymi miedziakami. Prędko rozłożył pakunki na dwie części i rozłożył je po obu bokach hebanowego wierzchowca. Wgramolił się na jego grzbiet i skinął głową gotów do podróży *
Imra
PostWysłany: Wto 21:38, 20 Maj 2008    Temat postu:

- Czy to daleko? *spytała patrząc na mężczyznę* - Mam nadzieję, że nic złego się nie stało? *nie chciała opuszczać świątyni, lecz z drugiej strony nie mogła odmówić osobie, od której także zależał jej pobyt tutaj.* - Jeśli pomóc będę w czymś mogła, pomogę. *rzekła z przekonaniem* - Zatem ruszajmy. Nie traćmy czasu.
Ferin
PostWysłany: Wto 19:25, 20 Maj 2008    Temat postu:

Nie.. Chodź właściwie tak.. * Zaczął niepewnie ciągle bijąc się z myślami. Przywołał na twarz dziwny uśmiech, choć tylko na tyle było go stać w tej chwili. Odwrócił twarz od kobiety. Czół się dziwnie nieswojo próbując kłamać w jej towarzystwie, choć wybełkotał kilka zdań * Ja.. Wybieram się do Tedrimu. Przyjemne miasto leżące u podnóża Wilczej Warowni... Miałem odwiedzić starego znajomego. * Kiwnął głową jakby upewniając się w czymś. Przybrał bardziej oficjalny ton. * Więc, jeśli zechcesz, chciałbym ci zaproponować wspólną podróż do ziem mego przyjaciela * Przesunął odrobinę głowę, tym razem spojrzawszy w oczy kobiecie *
Imra
PostWysłany: Wto 19:00, 20 Maj 2008    Temat postu:

- Wybacz, nie dosłyszałam. Mówiłeś coś? *podjechała bliżej, by móc lepiej go słyszeć. Mimo, iż w pobliżu stajni było w miarę spokojnie, gwar targu dobiegał i tutaj. Ferin wydawał się dziwnie zamyślony i zatroskany. Nie chciała się narzucać, była jedynie gościem tutaj. I póki nie będzie pewna i nie dostanie pozwolenia, nie będzie mogła sprowadzić Ammasry.* - Możemy ruszać? *spytała poklepując klacz po karku. Widać było, że to lubiła. Drobne pieszczoty i miłe słowa sprawiały je przyjemność. Jak każdej kobiecie. I jak zwykle w odpowiedzi dało się słyszeć ciche parsknięcie klaczy.*
Ferin
PostWysłany: Wto 17:10, 20 Maj 2008    Temat postu:

* Jasnowłosy przystanął na skraju targu i wsunął dłoń w odmęty końskiej grzywy pogrążając się w zadumie. Jakby zapominając o kobiecie chciał przemyśleć wszystko na spokojnie. Sam czort wie co może się zdarzyć w Tedrimie, nie powinien narażać osób, których nie dotyczy jego przysięga. Z drugiej strony nagłe pojawienie się Imry nie musiało wcale wróżyć czegokolwiek dobrego. Miał zamiar dyskretnie ją obserwować, a w tym wypadku musiałby wszystko pozostawić na głowie Kurta. Nieznajoma mogła okazać się przydatna, choć równie dobrze jedynie ciążyć. Choć jakie podejrzenia wzbudza człowiek z damą u boku? Zdanie.. Samo zadanie nie należało do chwalebnych. Mógłby oczywiście wszystko przed nią ukrywać i pojechać tam pod pretekstem kolejnej wycieczki. Co jeśli stanie się coś złego? Nie był pewien. Odetchnął głośno i zapytał zbyt cicho * Czy to ma sens?
Imra
PostWysłany: Pon 20:30, 19 Maj 2008    Temat postu:

*Poklepała swą gniadą klacz, jak tylko stajenny ją przyprowadził. Szepnęła jej kilka słów na ucho, znów otrzymując parsknięcie w odpowiedzi. Zgrabnie wskoczyła na grzbiet, sadowiąc się wygodnie w siodle.*
- Zatem ruszajmy. *rzekła zbliżając się do Ferina* - Coś cię martwi? Mogę sama wrócić, jeśli masz jeszcze coś do załatwienia tutaj. *powiedziała równie spokojnym tonem jak wcześniej. Nie chciała się narzucać, ani bynajmniej być ciężarem dla niego*
Ferin
PostWysłany: Pon 16:49, 19 Maj 2008    Temat postu:

Mhm.. * Mruknął niewyraźnie, kiwając głową. Powinien już zmierzać w stronę Tedrimu, jednak nie podobna mu zostawiać gościa jego Pani. Bez słowa odebrał konia i wdrapał się na jego grzbiet. Rumak postępował z nogi na nogę gotując się do podróży. Ferin spojrzał najpierw w stronę miasta do którego miał się udać, potem na przeciwną stronę - tereny Świątyni. Odwrócił się jeno wyczekując kobiety, nie mogąc podjąć decyzji. *
Imra
PostWysłany: Nie 18:48, 18 Maj 2008    Temat postu:

*Szła w stronę straganu, gdy dojrzała machającego do niej Ferina. Uśmiechnęła się widząc, że zdąża do stajni. Ona także się tam skierowała.*
- Mam nadzieję, że wszystko udało ci się załatwić po twej myśli. *przywitała go* - Wracamy teraz do Świątyni? *spytała czekając na stajennego z klaczą.*
Ferin
PostWysłany: Nie 18:43, 18 Maj 2008    Temat postu:

* Gdy wydostał w końcu głowę z pod odmętów ubrania i starał się wyłowić z pośród tłumu tą, na którą czekał. Jednym razem zaczepił pewną kobietę, po czym natychmiast przeprosił, widząc że się pomylił. W końcu dostrzegł Imrę, znajdującą się nieopodal. Uniósł dłoń do góry pozwalając się dostrzec potem skierował się do stajni, zabierając wierzchowce. *
Imra
PostWysłany: Nie 18:38, 18 Maj 2008    Temat postu:

*Zwiedzała niespiesznie stragany, omijając te z żywnością i owocami. Nie miała czego tam szukać. Jej wizyta w świątyni nie miała być długa. Poza tym nie czuła głodu.
Na jednym ze straganów kobieta chwaliła głośno delikatne materiały, ponoć najlepsze w całym Galimorze. Uśmiechnęła się do siebie słysząc te wołania. Podeszła do straganu oglądając materiały. Owszem, przyznać musiała, że były ładne i delikatne, ale niczym nie dorównywały tkaninom z Graiheru. Skusiła się jednak na jedną z apaszek, jakie miała kobieta. Ciemnozielona barwa mieniła się w promieniach słońca. Nie mogła jednak zapłacić tutejszą walutą. Jednak z tego co wiedziała, żółty metal - zwany tutaj złotem, ludzie sobie cenili. Nie wiedząc ile będzie to w przeliczeniu, wysypała kobiecie na dłoń kilka małych grudek. Kobieta nie protestowała, choć zdziwienie na jej twarzy było doskonale widoczne. Podziękowała kobiecie, zabierając apaszkę, po czym wzrokiem poszukała owego straganu, przy którym miała sie spotkać z Ferinem. Nie chciała się jednak zbytnio oddalać, by na nią nie czekał. Ruszyła więc z powrotem, nie zważając na spojrzenia zebranych wokół ludzi.*
Ferin
PostWysłany: Nie 18:07, 18 Maj 2008    Temat postu:

* Pospiesznie odszedł od Imry. Minął kilka bogatszych stoisk, które aż roiły się od bogatych mieszczan i straży. Był tylko jednym z niczym nie wyróżniających się przechodniów. Szedł długo przed siebie aż nagle skręcił w ciemniejszą uliczkę. Stąpając ostrożnie dotarł do chłodnego, niewysokiego murku. Droga ta była mniej bezpieczna, ale co ważniejsze sporo krótsza. Z wysiłkiem wspiął się na zniszczone umocnienie, dostrzegając światło po drugiej stronie. Jego noga zawadziła o wystający pręt i jasnowłosy wylądował na czymś śmierdzącym odpadkami. Stęknął próbując złapać oddech. Powstał z ledwością i próbował otrzepać się z brudu. Po chwili zasłyszał jakieś słowa. Natychmiast wyprostował się i sprawdził, czy przy jego pasie wciąż znajduje się broń. Podziękował wszystkim bóstwom, stara klinga była na swoim miejscu. Ruszył pewnie przed siebie, starając się przyoblec w gniewny wyraz twarzy. Minął paru obdartusów, którzy patrzyli na niego z pode łba, za kolejnym zakrętem przyspieszył kroku. Nieprzyjemny zapach wciąż dało się od niego odczuć.. Będzie musiał zakupić nową koszulę. Przez tą myśl mało co nie minął niewielkich drzwi prowadzących do małego domostwa przesiąkniętego wieloma zapachami. Z wysiłkiem otwarł drzwi i przemówił do niskiej postaci siedzącej przy ladzie, żującej w ustach jakieś zioło. *

Diabelskie ziele. Cykuta.

* Wymówił krótko i rzucił monetę prosto w dłonie starego grubasa. Ten nie mówiąc wiele sięgnął do ukrytej szuflady i wyciągnął dwa niewielkie zawiniątka. Ferin przyjął je bez słowa. Wyszedł prędko chcąc mieć to już za sobą. Od Ciernia otrzymał strychninę. Wystarczy *

* * *

* Mijając kolejne stragany odnalazł to czego szukał. Zapłacił za prostą koszulę mającą podobny kolor do starej, którą natychmiast odrzucił. Docierał już do miejsca w którym byli umówieni, gdy pospiesznie starał się ją założyć *
Imra
PostWysłany: Nie 17:10, 18 Maj 2008    Temat postu:

*Zeskoczyła zgrabnie z konia, niemal z gracją, jakby nic innego nie robiła przez całe życie. Szepnęła kilka słów klaczy otrzymując w odpowiedzi kilka prychnięć. Po tej wymianie zdań oddała ją w opiekę stajennemu.*
- Zatem zaczekam na ciebie przy tam tym straganie. *rzekła spokojnie, poprawiając ubranie.* - Zatem do zobaczenia. *uśmiechnęła się do niego, po czym ruszyła obejrzeć stragany, uznając rozmowę za zakończoną.*
Ferin
PostWysłany: Nie 17:02, 18 Maj 2008    Temat postu:

Ofiarowałem się Cię oprowadzić, więc nie pozwolę Ci wrócić samej * Uśmiechnął się i przyoblekł te słowa w przyjazny ton, nie chcąc by brzmiało to jak rozkaz. * Zeskoczył z wierzchowca i poprowadził go do jednej ze stajni publicznych które znajdowały się w pobliżu i powierzył jednemu z mężczyzn, który przyglądał mu się dokładnie, chcąc zapamiętać właściciela. Ferin wręczył mu jedną z monet, które wysypał z sakwy, po chwili dodał drugą wskazując na Imrę. Mężczyzna w milczeniu skinął głową i podszedł do kobiety by ta powierzyła mu swoją klacz *
Imra
PostWysłany: Nie 16:55, 18 Maj 2008    Temat postu:

- Poradzę sobie Panie. *rzekła z uśmiechem do niego, widząc cień zmartwienia na jego twarzy.* - Raczej nic mi tu nie grozi. Możemy spotkać się przy tamtym straganie *wskazała ten, który wydawał się być największy.* - gdy tylko załatwisz swoje sprawy. Mogę też sama wrócić do Świątyni. Pamiętam drogę. *powiedziała spokojnie, jakby stwierdzała po prostu zaistniały fakt*

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group