Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

- A czy będę mogła się przyglądać... *zapytała z szelmowskim uśmieszkiem na ustach*

Sir Keldorn

*roześmiał się*-Tak oczywiście...-Może nawet mi pomożesz...

Frey

*zaśmiała się radośnie* - A nauczysz mnie wszystkiego?... *zapytała*

Sir Keldorn

*uśmiechnął się*-Tak tego co umiem...-Wiesz tylko, że ze mnie nie jest zawodowy stolarz więc wszystkiego Cię nie nauczę...

Frey

- Więc będziemy się razem uczyli... *rzekła z figlarnym uśmieszkiem*

Sir Keldorn

-Tak i napewno to będzie przyjemne...*uśmiechnął się*

Frey

*zachichotała radośnie* - No właśnie na to liczę... *język mu pokazała*

Sir Keldorn

-Tak jutro zapowiada się piękny dzień...*uśmiechnął się*

Frey

*zaśmiała się radośnie* - Tak, jutro będzie cudowny dzień kochanie... *po tych słowach musnęła delikatnie swymi wargami jego usta*

Sir Keldorn

*uśmiechnął się do niej*-Muszę tylko narzędzia przygotować...*spojrzał na nią z błyskiem w oku*

Frey

*spojrzała na niego uważnie* - To może na targ się wybierzemy?... *zapytała*

Sir Keldorn

*uśmiechnął się*-Tam jeszcze nie byłem...-Więc z największą przyjemnością tam pójdę...

Frey

*zaśmiała się radośnie* - Więc najpierw coś zjemy, a potem możemy się na targ wybrać, ja też chciałam kilka materiałów na sukienki kupić... *zarumieniła się*

Sir Keldorn

-Tak...-Nie ma to jak zabrać się do pracy z pełnym żołądkiem...*roześmiał się*-Więc chodźmy...*chwycił ją za rękę*

Frey

*zaśmiała się i poszła za nim do jadalni*