Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Frey

*wpatrywała się w niego, a właściwie w jego oczy i nie za bardzo rozumiała co do niej mówił... Właściwie to tylko widziała, że poruszał ustami, ale sensu słów kompletnie nie załapała... Były tylko jego oczy...*

Sir Keldorn

* Po chwili przestał mówić i delikatnie zbliżył swoje usta do ust Frey chcąc ją pocałować...*

Frey

*gdy ich usta prawie się dotknęły ocknęła się nagle i zerwała na nogi* - Może się wykąpiemy w jeziorze... *zawołała dziwnie rozedrganym głosem, a gdy skupiła myśli zaraz przed nimi pojawiły się znowu błękitne migoczące drzwi. Frey nie czekając na decyzję Kela wbiegła przez nie*

Sir Keldorn

*Gdy usłyszał jej słowa również się ocknął i gdy zobaczył Frey wchodzącą w migoczące drzwi ruszył za nią.*

Frey

*po chwili w ogrodzie pojawiły się błękitne wrota, przez które przeszli Frey i Keldorn. Oboje mieli mokre włosy*

Sir Keldorn

*podszedł do koca i całą jego zawartość włożył do kosza. Wytrzepał koc i okrył nim Frey* - No to chodźmy kochanie...*spojrzał na nią i się uśmiechnął*

Frey

*uśmiechnęła się do niego* - Tak, czas wracać do szkoły panie nauczycielu... *uśmiechnęła się do niego delikatnie*

Sir Keldorn

- No to wracajmy moja uczennico... *uśmiechnął się*

Frey

- Tak jest *zaśmiała się, a po chwili wyszli z ogrodu i skierowali się na trakt obok Świątyni*

Sir Keldorn

*wszedł do ogrodu na jego twarzy panowała radość. Zdjał buty aby poczuć poranną rosę i miekkość trawy. Cieszył się jak mały chłopiec...Usiadł pod drzewem i zamykając oczy oddał się w objęcia śpiewu ptaków* - Posiedzę sobie tutaj na chwilę...*pomyślał*

Sir Keldorn

*w miarę upływu czasu głód robił się coraz większy* - Trzeba pójść coś zjeść....*pomyślał i udał się do jadalni..*

Sir Keldorn

*wrócił pojedzony i szczęśliwy. Pomyślał, że jednak pójdzie na rzekę..*

Sir Keldorn

*po dłuższej chwili był z powrotem ubrał buty i udał się szukać Jana.. *

Sir Keldorn

*gdy weszli do ogrodu uśmiechnął się jak dziecko* - To jedno z moich ulubionych miejsc w Twojej Świątyni...*uśmiechnął się do niej*

Frey

- Więc usiądźmy na ławeczce i popatrzmy na wodospad... *złapała go mocniej za rękę i podążyła ku ławeczce, potem oboje na niej usiedli, a ona delikatnie położyła głowę na jego ramieniu*