Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Alandiril I

- Nie będę wam już przeszkadzał
*zaczął podążać w stronę drzwi*

Frey

- Dziękuję za kwiaty Ramzesie, są naprawdę piękne... *uśmiechnęła się do niego* - Ale nim wyjdziesz powiedz mi lepiej jak twoje sprawy z May?... *zapytała zaciekawiona*

Alandiril I

- Bardzo dobrze
*uśmiechnął się*
- Chyba niedługo drugi ślub będzie

Frey

*spojrzała na niego zdziwiona* - Jak to drugi?... *zapytała*

Sir Keldorn

*rozesmiał się po cichu*-Gratuluję Ramzesie...-Bo rozumiem iż to o swoim ślubie rzeczesz...

Frey

*spojrzała najpierw na męża, a potem na Ramzesa* - Czy to aby nie za szybko, pamiętaj co było poprzednim razem, a ślub to wyzwanie na całe życie... *ostrzegła go*

Alandiril I

- Mam nadzieje temu wyzwaniu podołać, a to co było kiedyś jest nieistotne, teraz jestem nowym człowiekiem, innym.
- Tak Keldornie, chodzi o mój ślub
*uśmiechnął się*

Sir Keldorn

*uśmiechnął się również do niego*-W takim razie przyjmij moje gratualcje...-Oby Wam się jak najlepiej układało...

Frey

*uśmiechnęła się w końcu do niego* - W takim razie nie zostaje mi nic, jak cieszyć się twoim szczęściem Ramzesie.... - Gratuluję...

Alandiril I

- Dziękuję za gratulacje Keldornie i tobie Frey

Frey

- To kiedy ją poznamy?... *zapytała zaciekawiona*

Alandiril I

- Wkrótce, teraz muszę iść coś załatwić
*wyszedł w kierunku stajni*

Frey

- Do diaska... *szepnęła, gdy wszedł* - Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego...

Stoguś

*zakwilił radośnie w ramionach matki*

Frey

*zaśmiała się* - No skoro ty uważasz, że Ramzes sobie poradzi, to chyba masz rację... *pocałowała synka w główkę* - A może chcesz go potrzymać?... *wzróciła się do Keldorna*