Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Zyguś

#wpadł do kuchni jakby go goniło stado Ogrów# - Ociec, któś u pana Quellehira po zamu siem kryńci #wysapał siadając na krześle# - Widziołym światło w oki, trza sprawdzić czy to ni jakowyś grabieżcy #dodał wypijając swoją porcję kakao#

Jan

#uśmiechnął się do syna czule# - Ty już lepiej idź do stajni i zrób tam porządek, a ja pójdę i to sprawdzę #dodał i poczochrał włosy syna, a potem wstał i udał się do Warowni kapłana#

Ivonne

#weszła do kuchni i skłoniła się Janowi# - Wszystko gotowe na przyjazd panny Verki i pana Bębniarza... #a widząc akceptację ze strony Głównego Sługi zasiadła spokojnie do obiadu#

Ivonne

#gdy była już w kuchni zaczęła przyrządzać jadło#

Ferin

* Gdy wkroczył do kuchni ujrzał Ivonne, przygotowującą jadło, na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech * Witaj. Dobrze Cię widzieć *

Alandiril I

*wrzedł do kuchni*-witam czy moge dostać tu coś do zjedzenia*zapytal uprzejmie*

Ivonne

- Oooo pan Ferin #uśmiechnęła się promiennie# - Może jesteś panie głodny #zapytała, a widząc wojownika wskazała wolne krzesło# - Zapraszam zaraz strawę podam obojgu #ruszyła ku paleniusku i po chwili przed mężczyznami stało już mięsiwo, wino, pokrojony chleb i trochę ciasta# - Smacznego...

Alandiril I

Dziękuję *rzekł, zasiadł za stołem i zaczoł jeści*

Ferin

* Przycisnął zaciśniętą w pięść dłoń do piersi i skłonił głowę - powitał mężczyznę tak, jak witali się mężczyźni w stronach z których on pochodził * Witaj. Jeśli jesteś gościem Pani, to jadło z tej kuchni będzie równierz dla ciebie * Jam Anor..* Rzekł juz mniej oficialnym tonem, "puszczając oko" i uśmiechając się do służki*

Ivonne

#zarumieniła się pod jego spojrzeniem i speszyła lekko#

Alandiril I

-Jadło mi smakuje,Jestem gościem i uczniem Fray*powiedział*dzieje się tu czasem cos ciekawego

Ferin

* Skinął głową * Spotkać tu możesz wielu ludzi, jest z kim porozmawiać, czy potrenować. Jeśli jednak nuda ci będzie doskwierać to możesz wybrać się nad rzekę,czy do lasu na spacer * Mówił z krótkimi przerwami na łyk wina, czy kęs jedzenia *

Alandiril I

*wstał**dziękuje za jedzenie było pyszne,i za informacje teraz trzeba troche potrenować *powoli wyszedł z Kuchni*

Ferin

* Sam równierz skończył jeść, dopił ostatni łyk wina. Przeniósł wzrok na Ivonne * Nie uwieżysz *Zaczął* Lecz znalazłem w swych pakunkach pewien kwiatek * Uśmiechnął się szeroko *

Ivonne

#poczerwieniała na twarzy# - Ja... #zająknęła się lekko# - Przepraszam... #szepnęła cichutko#