Świątynia Frey - Miejsce Wytchnienia i Odpoczynku

Ferin

* Zamknął księgę i ruszył do drzwi * Pójdę już * Rzekł *

Sir Keldorn

*przytulił ją do siebie, a widząc odchodzącego Ferina rzekł*-Do zobaczenia Ferinie...-Mam nadzieję, że jeszcze usiądziemy przy stole aby wina się napić...-I opowieści poopowiadać...

Frey

*spojrzała na zmierzającego do wyjścia Ferina* - Czy mogę mieć do Ciebie prośbę?... *zapytała niepewnie*

Ferin

* Zatrzymał się i odwrócił * Jaką? * Spytał*

Frey

- Chcę odwiedzić jego grób... - I Dimblego... - Shu mi to kiedyś obiecał... *spojrzała na niego czerownymi od płaczu oczami* - I nie mów, że nie wiesz gdzie to jest, bo ty wszystko wiesz... *warknęła, ale zaraz się zarumieniła* - Przepraszam...*

Ferin

* Skinął głową * Dobrze. Lecz nie dziś, ani nie jutro. Musimy odpocząć.. Ty także.. to było dla ciebie spore przeżycie *

Sir Keldorn

*przysłuchiwał się ich rozmowie i coraz więcej pytań mu do głowy przychodziło*

Frey

- Dobrze... *zarumieniła się jeszcze bardziej* - A Ilde... *zapytała w końcu* - I dzieci?... *bała się odpowiedzi na to pytanie, ale musiała wiedzieć, musiała*

Ferin

Ilde? * Podrapał się po głowie * Nie znam tej kobiety. Ale większość kobiet schroniła się w jaskini, za Granitowym Pałacem... Nic więcej nie wiem.

Frey

*nagle w jej serce wlała się odrobina nadziei* - Ilde to siostra Shudriego... *rzekła cichutko*

Ferin

* Uśmiechnął się słabo * Zostałą nam tylko modlitwa.. Oby nic jej się nie stalo..

Frey

- Dziękuję... *uśmiechnęła się blado do Ferina* - I wybacz, że Cię zatrzymałam... *to powiedziawszy podniosła z ziemi księgę i otrzepała z kurzu* - Czy mogę ją zatrzymać?... *zapytała*

Ferin

* Namyślił się * Krasnoludy nakazały ją oddać... Właściwie to ją wykradłem * Rzekł niepewnie *

Frey

*mocno ją do siebie przytuliła* - Oddam tylko Ilde nikomu innemu... *rzekła twardo* - Do tego momentu będzie u mnie... *jeszcze mocniej ją do siebie przycisnęła*

Sir Keldorn

*wstał i usiadł za stołem. Chwycił kielich i upił wina. Spojrzał na nich nic nie mówiąc*